Demokracja społeczna cz. 11

Dochodzi się jednak nieuchronnie do takiego dualizmu, jeśli się pojmuje tak ciasno i jednostronnie naturalny dobór w walce o byt, jak to czyni Wallace i większość darwinistów, gdy się nie uwzględnia sił wyższych, które już w świecie zwierzęcym sięgają poza walkę o byt materialny, a zwłaszcza o byt materialny jednostkowy, a są podstawą wszelkiego umysłowego i moralnego rozwoju u człowieka. W ciągu naszych badań jeszcze wielokrotnie dotkniemy kwestii dziejów rozwoju duchowego człowieka.

Wallace krytykuje współczesną cywilizację twierdząc, że zwycięzcami w walce o pieniądze bynajmniej nie są najmędrsi i najlepsi i że ludzkość nasza w każdym pokoleniu w znacznie wyższym stopniu odnawia się w klasach niższych niż w średnich i wyższych. Dziedziczenie majątków jest zaporą dla doboru naturalnego, gdyż zapewnia słabszym i występnym niesłuszny przywilej nie tylko przez możność wyżywienia się bez pracy, lecz przez ułatwienie wczesnego małżeństwa i pozostawienia liczniejszego potomstwa. Jakkolwiek wychowanie pośrednio na dzielność człowieka działać może, to jednak jedynym możliwym środkiem udoskonalenia rasy jest dobór naturalny. Wallace jednakże nie jest zwolennikiem ostrych form walki ekonomicznej, lecz w racjonalnym doborze płciowym na podstawie sprawiedliwego i rozsądnego społecznego porządku jedyne upatruje zbawienie.