Dobór naturalny w walce o byt cz. 5

Widzimy stąd, że Malthus miał jakieś pojęcie hodowli naturalnej, takiej jaka się dokonywa na niższych stopniach kultury, dzięki doborowi wynikającemu z warunków bytu lub dokonywanemu wśród młodego pokolenia przez rodziców samych. Takie wzmianki w umyśle Darwina padły na grunt urodzajny.

Nie zbywało i samemu Darwinowi na licznych okazjach zaznajomienia się ze środkami i rezultatami hodowli sztucznej. W dziele swym: „Odmiany zwierząt i roślin w stanie oswojonym” podał jej naukową analizę. Punktem wyjścia dla doboru sztucznego jest odmiana indywidualna, fakt naturalny, że wszystkie jednostki danego gatunku nie są sobie absolutnie równe, lecz w poszczególnych właściwościach mniej więcej różnią się między sobą. Człowiek hodując np. rośliny wybiera osobniki odmienne, zasiewa ich nasiona i wybiera następnie znowuż odmienne osobniki z pośród ich potomstwa. Tym sposobem nowe cechy gromadzi on i potęguje, przez wybór jednych a odrzucanie drugich do tego stopnia, iż ostatecznym rezultatem tego procesu jest powstawanie nowych gatunków. Darwin podaje w swej książce bogaty zbiór przykładów odmiany zwierząt i roślin w stanie swojskim, tj. w stanie hodowli racjonalnie przez człowieka przeprowadzanej.