Darwinistyczni zwolennicy społecznej demokracji cz. 3

Dotychczas wprawdzie jeszcze nikt tego nie podniósł, lecz teoria Darwina jest ważną podporą demokracji społecznej, nieświadomie stanowi dla niej sankcję ze strony przyrodniczej wiedzy: „cóż bowiem ostatecznie stanowi główną zdobycz, a raczej praktyczne znaczenie teorii Darwina: obok głębokiego poglądu na działanie natury organicznej w ogóle niewątpliwie również ścisłe uznanie równości wszystkich ludzi”.

Autor, ma się rozumieć, niema tutaj na myśli, aby każdy człowiek był innym ludziom indywidualnie równy, jak mu to zarzucali przeciwnicy, pojmuje on też równość zgodnie z historią naturalną, w ogólnym znaczeniu: rodowej równości i jedności pochodzenia „że każdy jest tworem natury i każdy ma do niej też same prawa”, że człowiek nie może uważać się za jeden z „nadzwyczajnych wyjątków” z pomiędzy żyjącej przyrody. W tym względzie zdobycze przyrodniczej wiedzy stanowią: „doskonały, logicznie uzasadniony argument dla pierwszej socjalno-demokratycznej zasady równości i braterstwa ludzkiego“. Jak dalekim jest autor od uznawania indywidualnej równości, świadczy to, że niedorzeczny frazes o „podziale majątków”, który  tak strasznie pokutował w głowach filistrów – bezwzględnie odrzuca.