Kreacjonizm w literaturze

Kreacjonizm w literaturze

Kreacjonizm w literaturze

Rozwój wynikający z wytwórczości a rozwój będący skutkiem walki o byt są to zatem dwa całkiem odrębne pojęcia. Rozwój społeczeństw ludzkich podlega całkiem innym prawom niż rozwój gatunków. Chcieć prawa współzawodnictwa wyprowadzać z praw walki o byt, byłoby równą niedorzecznością jak określić prawa obiegu pieniędzy za pomocą praw obiegu krwi.

Słusznie podnosi Kautsky wielką różnicę między zwierzęcą walką o byt, a współzawodnictwem ekonomicznym wykazując, że wskutek uspołecznienia pracy i technicznych środków wytwórczości na darwinistyczną walkę o byt w społeczeństwie ludzkim nie ma miejsca. Musimy mu też przyznać słuszność, gdy nieuzasadnione zarzuty darwinistycznych teoretyków socjologów odpiera i twierdzi w tym ciaśniejszym znaczeniu, że darwinizm ze społeczną demokracją nic nie mają wspólnego. W głębszych rozważaniach z punktu widzenia historii rozwoju – a to Kautsky również przyznaje – obie teorie naturalnie mają pewną wspólność. Jeżeli bowiem człowiek wyrósł z warunków zwierzęcego życia, to jest rzeczą jasną, że w ostatniej linii te same siły natury, choćby w odmiennej postaci i na jego dzieje w dalszym ciągu oddziaływać muszą.