Demokracja społeczna cz. 26

Wykazuje, jak obecny system kapitalizmu i zmonopolizowania ziemi powstrzymuje i ogranicza dobór płciowy i dobór naturalny. Czyż w naszym obecnym organizmie społecznym opartym na dowolności i przypadku nie potykamy się na każdym kroku o szereg sztucznych ułatwień lub przeszkód, na konsekwentny system przywilejów i krzywd, który jednym stawia na drodze zapory, a z przed drugich je usuwa, który tym sposobem teraz działaniu prawa o trwaniu najlepszych przeszkadza, podczas gdy w społeczeństwie przyszłym, przedstawiającym większą równość życiowych warunków został by on zniesiony lub osłabiony. Demokracja społeczna nie myśli ograniczać prawa o przetrwaniu najdzielniejszych, tylko usunąć zamierza sztuczne przywileje i krzywdy jednostek i klas społecznych, ażeby między innymi: „każdy miał prawo posiłkować się potrzebnymi do pracy środkami i narzędziami. Grant Allen kreśli obraz rozmaitych postaci i stopni walki o byt; mówi, jak indywidualna walka o byt wewnątrz wyższych gromad zwierzęcych zostaje ograniczoną, oraz twierdzi, że zarzuty podnoszone przeciw demokracji społecznej, mogłyby zupełnie równie trafnie być zwrócone przeciw cywilizacji w ogóle. „Zwolennicy nieograniczonego doboru naturalnego w tym błądzą, że pojmują dobór naturalny w bardzo ciasnym znaczeniu, zamiast go rozumieć w najszerszym znaczeniu biologicznym; mają zawsze na myśli tylko jednostkę, nie zaś gatunek lub grupę, podczas gdy biologia naukowa widzieć zwykła w rasie jednostkę walczącą o byt.“