Demokracja społeczna cz. 6

Z tego samego punktu widzenia co sprawę robotniczą rozpatruje Dodel i ruch kobiecy darząc go również swą sympatią. W naszych czasach względy ekonomiczne krzyżują działanie naturalnego doboru płciowego i wiodą do zwyrodnienia. Podniesienie kobiety musi i dla przyszłych pokoleń mężczyzn pocieszające stworzyć widoki, gdyż będą obdarzone większą ilością umysłowo rozwiniętych matek niż obecnie.

Stiebeling – w małej broszurze: „Demokracja społeczna i darwinizm“ usiłował zbić argumenty darwinistycznych przeciwników społecznej demokracji. Przez to samo, że Darwin zasadę rozwoju zastosował i do rodzaju ludzkiego, stwierdził on zdaniem Stiebelinga, że wszyscy ludzie mają jedno i to samo pochodzenie, że są z natury rzeczy braćmi, a stąd nieuchronnie wynika, że nie można w nich widzieć panów i niewolników, lecz istoty wolne i równe. „Demokracja społeczna zatem bezpośrednio opiera się na darwinizmie”. Sądzę, że tutaj Stiebeling mylny wyprowadza wniosek, zarówno jak bezimienny autor, który w piśmie „Volkstaat“ toż samo wygłosił zdanie; nie wynika to bowiem bynajmniej logicznie, aby bracia z rodu również w moralnym znaczeniu braćmi sobie być mieli.