Demokracja społeczna cz. 10

Wallaee jest z tego względu sympatycznym i zajmującym, że on prawie jedyny z pośród dzisiejszych pierwszorzędnych badaczy przyrody społecznym zagadnieniom do swego umysłu i serca daje przystęp, a także i demokracji społecznej sprawiedliwość oddaje.

Wallaee nie zgadza się na to z Darwinem i darwinistami, by pochodzenie i rozwój umysłu przypisywał tym samym siłom, które warunkują rozwój fizyczny. Ani matematycznych zdolności, ani talentu muzycznego nie można wyjaśnić z pomocą doboru naturalnego, gdyż niepodobna odkryć jakiegokolwiek związku między posiadaniem tych zdolności a zwycięstwem w walce o byt. „Wydają się one rezultatem rozwoju społecznego i umysłowego, lecz nie ich przyczyną”.

Jakkolwiek musimy się zgodzić z Wallacem, że wyższe artystyczne i moralne zalety nie mogą mieć źródła w walce o byt materialny jednostki w tern znaczeniu, jak to przedstawiają bezkrytyczni darwiniści, nie można mu jednak przyznać słuszności, gdy wprowadza do rozwoju rozdwojenie, a przyczyny wyższego, umysłowego życia szuka w tern, „czego człowiek po swych zwierzęcych przodkach nie mógł odziedziczyć i co określa jako istotę duchową, rozwijającą się postępowo wśród pomyślnych warunków.