Darwinistyczni zwolennicy społecznej demokracji cz. 15

Tej wielkiej różnicy między organizmem a społecznym rozwojem nigdy nie uwzględniali darwinistyczni przeciwnicy demokracji społecznej, choć już Marks sam ją uznawał. W konkurencji liberalizmu zawarunkowanej historycznymi i technicznymi okolicznościami nieuctwo ich upatrywało powszechnie obowiązujące prawo życia ludzkiego, i nie przyszło im na myśl, że w królestwie zwierząt i w świecie ludzkim nie zawsze wszystko się działo i dziać będzie tak ściśle według zasad manczesterskich, jak to oni w swym dogmatycznym zaślepieniu mniemali.  August Bebel w książce swej: „Kobieta i demokracja społeczna” bronił również społecznej demokracji przeciw darwinistycznym antagonistom i starał się spożytkować naukę Darwina dla tej idei. Dla Bebla nie podlegało żadnej wątpliwości, iż świadome zastosowanie praw natury, które w świecie roślin i zwierząt zdumiewających dokonywają rzeczy, również i w fizycznym i umysłowym życiu do całkiem innych doprowadzić może wyników, skoro tylko człowiek świadomy celu samodzielnie się niemi posługiwać będzie.